Kiedy we wrześniu 2013 roku napisałem pewne zdanie, to w branży zawrzało. W listopadzie przypomniał mi o tamtych dobrych czasach wspaniały winiarz z Łazu pod Zieloną Górą - Krzysztof Fedorowicz z Winnicy Miłosz. Wówczas z wielu stron usłyszałem, że jestem niepoważny, nie znam się na temacie. Dzisiaj wiem, że miałem rację, a Krzysiek wspominał "szalony napisałeś wtedy...". Brzmiało to dokładnie tak: "[...] polskie winiarstwo nieśmiało już wyprzedza Morawy czy Słowację. A to dopiero początek!"
Trending Articles
More Pages to Explore .....